Nawiązując do hanami zake i tsukimi zake, proszę rozsiąść się wygodnie z sake lub innym ulubionym napojem i oddać się z nami obserwacji krajów z magicznego zakątka świata, jakim jest Azja (^-^)

sobota, 19 listopada 2016

18 powodów dlaczego nie warto brać się za naukę języka japońskiego

Pisałam już o rozpoczęciu nauki języka japońskiego i podawałam powody, dla których warto to zrobić. Chociaż trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i uświadomić sobie, że nie wszystko jest tak kolorowe jak wydaje się na początku i przedsięwzięcie to wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami i wysiłkiem. Dlatego też przygotowałam 18 powodów, dla których jednak NIE warto rozpoczynać tej nauki. Tym razem będzie bardzo krytycznie, pomimo tego proszę potraktować dzisiejszego posta z przymróżeniem oka, ponieważ sama tak do tego podeszłam. W końcu bez względu na to ile powodów tutaj napiszę, nie zmieni to faktu, że już od kilku lat uczę się japońskiego i mam zamiar nadal to robić. Jeśli mimo to macie zamiar parzeć w monitor z miną niczym Lee Hong Ki, po prostu nie czytajcie dalszej części...

czwartek, 13 października 2016

Dlaczego nie mogę być główną bohaterką dramy?

Każdy, kto choć raz widział jakąś azjatycką produkcję, wie jak wspaniały jest dramowy świat. Przeciągłe spojrzenia, romantyczna muzyka w tle, noszenie na pleckach, przepyszne jedzonko i oczywiście przystojni bogacze, którzy zawsze są gotowi wybawić Kopciuszka z opresji. Ile to już razy marzyłyście by znaleźć się na miejscu głównej bohaterki? Albo wkurzałyście się, bo popełniła totalną głupotę, której wy byście nie zrobiły?... Pewnie nie da się tego zliczyć ^^ Ja jednak po dłuższym przemyśleniu tematu, dochodzę do wniosku, że nie mogłabym być główną bohaterką dramy, a dlaczego?

poniedziałek, 26 września 2016

NU'EST - kto wam to zrobił? (T-T)

Poznałam zespół Nu'est jakiś rok temu wraz z ich debiutującą piosenką "Face" z 2012 roku. W moich oczach bardzo dobrze się zapowiadali i choć nie zostałam wielką fanką, gdzieś tam po cichu śledziłam ich losy, a raczej kolejne piosenki (miałam też trochę do nadrobienia ^^). Muszę przyznać, że spodobało mi się parę ich początkowych utworów. Jednak z niewiadomego powodu koncept niegrzecznych chłopców przeistoczył się w eterycznych romantyków snujących się po ekranie i wyśpiewujących swą miłość przy akompaniamencie wolniejszej muzyki. Nie mówię, że to coś bardzo złego, bo jakieś 80% kpop'owych piosenek jest o miłości, ale... no właśnie, mam jedno ale!

czemu to po lewej przeistoczyło się w to po prawej?

niedziela, 11 września 2016

Dramy historyczne - co na początek?

Koreańskie dramy historyczne to produkcje o specyficznym klimacie, które często dla widzów
z drugiego końca świata są dosyć niejasne i ciężkie do zrozumienia, z powodu braku znajomości historii tego kraju. Od jakich seriali więc zacząć, aby wciągnąć się w ten azjatycki świat sprzed kilkuset lat? Oto mój subiektywny wybór najlepszych 5 pozycji, które mogą w tym pomóc. ^_^



wtorek, 23 sierpnia 2016

40 powodów dlaczego warto uczyć się języka japońskiego

We wcześniejszym poście o języku japoński obiecywałam, że nie będę was namawiać do nauki... jednak nie mogę się powstrzymać! Ponieważ ja się tego podjęłam i nie pamiętam żebym kiedykolwiek żałowała swojej decyzji ^^ Dlatego też, zapraszam wszystkich do zapoznania się z moimi 40 argumentami "za" (a może kiedyś zrobię też listę "przeciw"...). Koniecznie dajcie znać w komentarzach, jeśli o czymś zapomniałam!

sobota, 13 sierpnia 2016

Anko i shiroan, czyli różne oblicza fasoli

Publikowałam już przepisy na różne japońskie słodycze, do których w Japonii najczęściej daje się pastę fasolową. Jednak nie zebrałam się jeszcze, żeby napisać jak taką pastę zrobić, zamiast niej proponowałam wiele zamienników jak owoce, dżemy, nutella <3 Pora w końcu się do tego zabrać! Pokażę jak zrobić pastę anko z czerwonej fasoli azuki i z białej fasoli tzw. shiroan, które można wykorzystać do daifuku, manju, nerikiri, youkanu i wielu, wielu innych. Dodatkowo fasola azuki jest bardzo zdrowa, ale o tym za chwilę...

niedziela, 24 lipca 2016

Język japoński - chcę się uczyć ale... (+przydatne linki)

Właśnie... zawsze się znajdzie jakieś ale. Tak samo jak zawsze znajdzie się masa jakichś za i przeciw. Nie mam zamiaru przekonywać was, że warto podjąć się tego wyzwania albo, że nie warto tego robić. Decyzja należy do was, jednak jeśli czytacie tego posta, pewnie już parę razy rozważaliście rozpoczęcie nauki japońskiego. Ja tylko pokażę wam, jak to wszystko widzę po 3 latach nauki i z czego korzystać żeby efektywnie się uczyć. Japoński nie jest tak trudny jak przekonują osoby, które nigdy nie miały z nim styczności, czyli większość znajomych i rodzina. Nie jest też łatwy, szczególnie pismo i język honoryfikatywny. Jednak co jest dla Was ważniejsze to, że robimy błędy podczas rozmowy, czy że po pół roku nauki dogadamy się z Japonką mieszkającą w naszym domu? 

sobota, 9 lipca 2016

Senbazuru - 1000 żurawi i życzenie

Żuraw w Japonii jest symbolem szczęścia, długowieczności i wierności, oraz najbardziej znanym modelem origami. Wszystko dlatego, że ptaki te uważane są za zwierzęta mityczne, a nawet święte. Są monogamistami i wiążą się jedynie z jednym partnerem na całe życie. Ponadto, to bardzo piękne, majestatyczne i silne ptaki. Kiedyś wierzono, że mogą żyć aż 1000 lat! Japońskie matki modlą się aby żuraw ochronił ich dziecko pod swymi skrzydłami. W rzeczywistości jednak początki mitologii żurawi sięgają Chin. 

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Przepisy na wagashi - dango i daifuku

W dzisiejszym poście przedstawię przepisy na dwa rodzaje namagashi, jak w tytule, dango i daifuku. Głównym składnikiem potrzebnym do ich zrobienia będzie kleista mąka ryżowa, ale o tym trochę później. Do kuleczek dango można użyć również mąki pszennej lub kasztanów. W Japonii zyskały swoją popularność w okresie Edo, gdy zaczęto je podawać przypieczone i polane sosem sojowym. Do daifuku używamy takiego samego ciasta jak do mochi, dlatego czasami nazywa się je daifuku mochi. Najczęściej ich nadzienie stanowi anko, ale spokojnie można użyć swojej wyobraźni i po prostu zaszaleć! ^^

wtorek, 7 czerwca 2016

TOP 20 the best Japanese drama


Dramy to azjatyckie seriale telewizyjne, ale kto o nich nie słyszał, jeśli choć trochę interesuje się Japonią lub Koreą! Jako weteranka dram mogę powiedzieć tylko jedno - poważnie się zastanów przed włączeniem pierwszej z nich, bo potem pójdzie już jak z płatka. Kto ma za sobą pierwszą produkcję dobrze wie jak to się kończy. Najpierw szukamy dram z aktorem, który nam się spodobał. Kiedy one się skończą... no cóż, w między czasie spodobał się już kolejny Azjata, więc oglądamy wszystko w czym wystąpił. Za nim się obejrzymy siedzimy w dramach po uszy, znamy się na nich lepiej niż Japońskie licealistki i wybieramy następne tytuły po fabule, a nie jedynie po głównym aktorze. Dramowy świat ma to do siebie, że jak już raz w niego wejdziesz, już tak szybko nie wrócisz! Nieprzespane noce mijają nie wiadomo kiedy, a Twoi znajomi mogą zapomnieć jak wyglądasz, podczas gdy Ty oglądasz "już ostatni odcinek" w tym dniu, tygodniu, miesiącu... A więc gotowi na to wszystko? Więc zapraszam do mojego subiektywnego rankingu 20 japońskich dram, bo właśnie od nich zaczynałam swoją przygodę ^^

poniedziałek, 30 maja 2016

Azjatycki "Zmierzch" czy przystojny kosmita? - co niezwykłego możemy spotkać w koreańskich produkcjach?

Ludzie w moim wieku – czyli pokolenie +/-18 – to przede wszystkim pokolenie marzycieli, którzy pragną dostać list z Hogwartu, mieć szafę, przez którą można dostać się do magicznej Narnii, a za najlepszy materiał na chłopaka uważają wampira lub wilkołaka ( no ostatecznie Nocnego Łowcę xD). Po spędzeniu lat młodzieńczych na oglądaniu i czytaniu tego typu rzeczy, miło mi widzieć, że również azjatyckie produkcje coraz częściej idą w stronę fantasy, odchodzą od przewidywalnych scenariuszy, ukazujących rzeczywistość cheaboli i kopciuszków, rodzinne intrygi, czy też wielką miłość, na drodze której stoi wredna mamuśka lub przewrażliwiony tatuś. Coraz więcej fanów azjatyckiego kina szuka czegoś bardziej mrocznego i intrygującego, a dyrektorzy stacji wychodzą im naprzeciw – dlatego też, nie ma sezonu bez dramy z jakimś supernaturalnym wątkiem. Zapraszam do wspólnego przeglądu popularnych seriali i filmów, aby odkryć zupełnie inny fantastyczny świat w wydaniu skośnookim :)




 

niedziela, 22 maja 2016

Jikoshoukai - czyli autoprezentacja po japońsku

Jeśli zamierzacie zamieszkać w Japonii, albo chociaż jedziecie tam na wycieczkę, na pewno warto przygotować swoją autoprezentację. Japończycy przedstawiają się na co dzień w wielu sytuacjach w szkole, pracy, a nawet na przyjęciach. Podczas spotkania towarzyskiego możemy zostać poproszeni o powiedzenie paru słów o sobie . Chociaż ja do Kraju Wschodzącego Słońca wyjeżdżam dopiero za jakieś 3 miesiące, już zostałam poproszona o przygotowanie nagrania video z jikoshoukai i przesłania go studentom, z którymi będę miała spotkanie. Gdy wpisałam w google "jikoshoukai" żeby się dowiedzieć co to w ogóle jest i jak się to pisze, znalazłam strony tylko po angielsku i japońsku. Jeśli jednak potrzebujecie wskazówki lub wzoru w języku polskim, jak napisać swoją autoprezentację po japońsku, to zapraszam do przeczytania dalszej części tego posta.