Kolejna część naszego subiektywnego rankingu kpop'owych piosenek! Tym razem przyjrzymy się paniom (^.-) Zawsze urocze i seksowne, chyba tylko one potrafią połączyć te dwie cechy w taki sposób XD A teraz przyznać się, która z was choć raz nie podziwiała tych modnych strojów, cudnych make up'ów i wystudiowanych ruchów, marząc żeby choć w niewielkim stopniu stać się idolką tańczącą na ekranie? Taaak, chyba znam odpowiedź... kolorowe teledyski oraz ułożone choreografie zawsze przyciągają wzrok, a w ucho wpada rytmiczna melodia, czy jednak po jakimś czasie to wszystko nie wydaje się podobne? Czy da się znudzić kpop'em? Jak na razie jeszcze nigdy nam się to nie zdarzyło ;) ale kiedyś może być ten pierwszy raz, zachęcam do sprawdzenia się i przesłuchania wszystkich 40 wybranych przeze mnie piosenek! (link do playlisty na końcu posta)
Nawiązując do hanami zake i tsukimi zake, proszę rozsiąść się wygodnie z sake lub innym ulubionym napojem i oddać się z nami obserwacji krajów z magicznego zakątka świata, jakim jest Azja (^-^)
niedziela, 16 sierpnia 2015
TOP 40 the best kpop songs - female version :)
Etykiety:
2NE1,
4Minute,
A pink,
Ailee,
AOA,
Beak Ji Young,
F(x),
Girl's Day,
Girls' Generation,
Hyuna,
Kara,
Korea,
Kpop,
Miss A,
Muzyka,
Orange Caramel,
Red velvet,
Sistar,
T-ara,
Wonder Girls
poniedziałek, 3 sierpnia 2015
Drama: Lost Days
W ostatnim (i jedynym do tej pory) poście o dramie (Atami no Sousakan link ) zapewniałam, że oglądam praktycznie tylko dramy –
komedie romantyczne. Tymczasem zabieram się do kolejnego postu o japońskim serialu
i bynajmniej nie jest on z mojego ulubionego gatunku! „Lost Days”, czy jak kto
woli „Rosuto Deizu”, jest to serial z suspensem, czyli trzymający w
napięciu/niepewności. Czemu akurat sięgnęłam po tę dramę? Sama nie wiem… może właśnie,
dlatego, że miałam dość cukierkowych, przewidywalnych scenariuszy z uroczych
romansów i lekkich komedii. Nie żeby coś, „Lost Days” wcale nie jest jakąś
ciężką dramą. Jednak na próżno szukać w niej biednego kopciuszka i lodowego
księcia, noszenia na barana, ściano-jebsów (jak jeszcze nie wiesz, co to
zapraszam na Skośnookiego bloga link) czy pojedynku dwóch przystojniaków o
serce nieporadnej głównej bohaterki. Co prawda chłopaki się parę razy zlali i
to z powodu dziewczyny, ale całość utrzymana jest w całkowicie innym
charakterze. Hm… po tej wyliczance coraz bardziej wydaje mi się, że trzeba
zrobić post „Czego w dramie nie może zabraknąć?” (^.^)
Subskrybuj:
Posty (Atom)