Nawiązując do hanami zake i tsukimi zake, proszę rozsiąść się wygodnie z sake lub innym ulubionym napojem i oddać się z nami obserwacji krajów z magicznego zakątka świata, jakim jest Azja (^-^)

piątek, 8 maja 2015

Drama: Atami no sousakan

Właśnie skończyłam oglądać dramę Atami no sousakan, zachęcił mnie do niej opis na stronie www.dramaqueen.pl "Pewnego dnia znika autobus z czterema licealistkami. Trzy lata później jedna z tych dziewczyn nieoczekiwanie wraca. Śledztwo prowadzi detektywów do bardzo spokojnego miasteczka…” Od razu mówię, że są w nim jednak pewne nieścisłości, po pierwsze jedna z porwanych dziewczyn zostaje odnaleziona trzy dni później, lecz jest nieprzytomna. Po trzech latach budzi się ze śpiączki. Miasta natomiast spokojnym bym nie nazwała, szczególnie jak podczas śledztwa wychodzą na światło dzienne różne ciekawe sprawy (^.ᴖ)


Zazwyczaj nie sięgam po dramy tego typu - komedia, obyczajowa, romans, melodramat – oglądam komedie romantyczne, ale Atami no sousakan romansem na pewno bym nie nazwała. Dodałabym do gatunków jeszcze kryminał, biorąc pod uwagę, że głównymi bohaterami są detektywi.
Choć drama była ciekawa jej niewątpliwym plusem była niewielka ilość odcinków – 8, obejrzenie jej zajęło mi nie cały dzień ^^ Akcja postępuje dość szybko, więc nie da się nudzić, po jednej zagadce pojawia się kolejna. Miałam niezwykle miłą niespodziankę już w pierwszym odcinku, bo okazało się, że w dramie tej, gra Matsushige Yutaka, którego bardzo polubiłam po obejrzeniu 2 sezonów Bloody Monday (gorąco polecam!). Niestety muszę rozczarować osoby, które go nie znają, bo Yutaka nie zalicza się do skośnookich przystojniaków, ma już swoje lata XD
Wszystko było by fajnie, ale denerwowały mnie „komediowe postacie”, które miały sprawić, że produkcja ta będzie zabawna. Moim zdaniem wiele osób, które się tam pojawiły w ogóle nie miały sensu i można by z nich zrezygnować, jak np.
Babcia z automatycznie obracającym się lizakiem na patyku typu chupa chups. Pojawiła się kilka razy, ale chyba tylko po to, żeby w 1 odcinku Hoshizaki mógł nawiązać do smaku jej lizaka „Waniliowo-kakaowy nie ma zmieszanych smaków. To znaczy, (w miasteczku są) dwa światy, które nie mogą się zmieszać”. Taaaak, moją (bardziej prawdopodobną) teorią jest, to, że firma produkująca te lizaki miała udział w sponsorowaniu tej dramy.

Kolejna bezsensowna sprawa? Nie musimy długo czekać, również pojawia się w 1 odcinku. Co zrobilibyście na miejscu kierowcy autobusu szkolnego, jeśli ktoś porwałby go z 4 uczennicami, po tym jak z niego wysiedliście żeby pomóc osobie, która zasłabła na środku ulicy?? No tak, najpierw pan kierowca goni pojazd, lecz ten niknie we mgle, co dalej? Powiadamiacie kogoś? Może dzwonicie na policje?? Oczywiście, że nie!! Lepiej ściągnąć z siebie ubranie i pobiegać z krzykiem po okolicznych polach!
Choć przyzwyczaiłam się już do wątku z bandziorami, którym nic nie wychodzi i zaczynają robić miłe rzeczy (co jest bez sensu), to zdecydowanie go nie lubię.  Niestety tutaj takie pajace były i najbardziej nielubianą przeze mnie postacią był Akira Shuin. Dlaczego oni nagle zaczynają zamiatać ulice w fartuszkach przedszkolanek i nazywają to „dowód na nasze istnienie”? Albo szef bandziorów zakłada różową bluzę z napisem „save the earth”? Chyba się reżysero-scenarzyście koncepcje pomieszały…

W dramie tej uczniowie uczęszczają do katolickiej szkoły, jej dyrektorem jest ksiądz, w tle przewijają się zakonnice. Tymczasem kierowniczka internatu, wyglądająca na pobożną kobietę… para się czarną magią! UWAGA SPOILER: I czy ktoś mi wytłumaczy, co ona ma wspólnego z tym autobusem?!?!

A co do jedynej odnalezionej dziewczyny, pamiętajcie, że jak przez 3 lata będziecie leżeć w śpiączce to potem wasza skóra będzie odrzucać promieniowanie UV i zrobią z was żywą mumię! Najprawdopodobniej to wszystko od leżenia tyle czasu w łóżku, więc to również przestroga dla tych bardziej leniwych, (do których niestety się zaliczam…) Miałam nadzieję, że chociaż doktor będzie zamieszany w cały incydent, a bandaże są po to by nikt nie poznał, że to nie jest „prawdziwa” Shinonome Mai, ale niestety…

Hmm… co dalej? Może murzyn listonosz, który pojawia się z paczką na posterunku i ni stąd ni zowąd zaczyna się drzeć i przeklinać??? Ładny wizerunek czarnoskórej społeczności prezentuje nam pan reżyser i scenarzysta Miki Satoshi, no no! I tak na marginesie, pudełko, które się wysyła pocztą nazywa się „paczka” a nie e-mail”, ale bądźmy wyrozumiali, przecież taka pomyłka zdarza się każdemu, co najmniej raz na 3 dni…

Dla odmiany detektyw Hoshizaki był wprost rozkoszny ze swoimi metodami śledczymi! XP Używał różdżki, którą kiedyś posługiwali się radiesteci do wykrywania min. minerałów i żył wodnych, jej skuteczność w dramie była wprost zaskakująca. Nic dziwnego, że Japończycy wpadli na ten pomysł skoro najstarsze praktyki radiestezyjne odbywały się u ich sąsiadów, czyli w Chinach. Ciekawym urządzeniem była również „lampa tak-nie”, która wskazywała czy pytanie lub stwierdzenie wypowiedziane (lub często też tylko pomyślane) podczas trzymania jej oburącz jest prawdą lub fałszem. W jednym z odcinków można było zobaczyć, co znajduje się w środku tego urządzenia i to naprawdę zaskakujące, że zbiór kabelków i wszelkiego rodzaju przełączników zna odpowiedzi na tyle pytań. Tak na marginesie muszę także rozczarować pana Detektywa, gdyż rozkładanie na podłodze kartek z wyrazami związanymi z prowadzoną sprawą nie jest matematyczną formułą, ale muszę przyznać, że przynajmniej wskazówkę sobie ułożył ;) Szukałam także w Internecie sprayowych rękawiczek, których używali główni bohaterowie zamiast tradycyjnych gumowych, aby nie zostawiać odcisków palców. Niestety znalazłam tylko takie, które zabezpieczają przed zanieczyszczeniami. Dla zainteresowanych linki
http://www.scooterkingz.pl/rekawica-w-spray-technolit
 http://thtpolska.pl/?pg=1202i&id_produkt=124
Natomiast biedny Matsushige Yutaka dopiero jakoś w przedostatnim odcinku zorientował się, że „Twoja (Hoshizakiego) metoda prowadzenia dochodzenia jest niecodzienna.”. Trochę mu to zajęło, nie? Tak po za tym ja bym raczej powiedziała „metody”, ale to już nie jest takie ważne. No i oczywiście nie można zapomnieć o ulubionym powiedzonku pana Detektywa: „Rozumiem ogólny zarys”, niestety nie policzyłam ile razy powiedział to w dramie, ale jak ktoś obejrzy Atami no sousakan po przeczytaniu tego post'a to bardzo proszę o policzenie dla mnie! Ja zazwyczaj nawet nie wiedziałam, co Hoshizaki ma na myśli mówiąc to… ech… na detektywa się raczej nie nadaję. Dobrze, że to nie jest moją aspiracją życiową!

Klub Ceramiczny Lepus, WOW, ja bym na taki pomysł z tym klubem nie wpadła, w życiu by mi się to nie skojarzyło! (Chyba dobrze?) Jestem pewna, że zostanie on w mojej biednej psychice i dwa razy sprawdzę klub ceramiki jak będę chciała się do niego zapisać. Po za tym kobieta, która go prowadziła bardzo mnie denerwowała, strasznie przerysowali tą postać.
(jeśli ktoś się nie domyśla, o co chodzi to dowie się w trakcie oglądania dramy ;P )

Uwaga, uwaga! Przedstawiam wam panią nauczycielkę, Shikishimę, od początku szkoły jest wychowawczynią swojej klasy jednak płomienie ją tak podniecają, że zaczyna całować swojego ucznia… Potem wścieka się na niego, bo powiedział o tym detektywowi, gdy ten się o to zapytał. To jedna z tych scen, gdzie nie wiadomo, kto, po co i dlaczego… A pani Shikishima tak niewinnie wygląda! Ech, niewyżyta kobieta, powinna sobie znaleźć kogoś w swoim wieku!

Uff… musiałam sobie trochę ponarzekać i wyrzucić to z siebie. Pomijając to wszystko historia naprawdę mnie wciągnęła. Niestety nie wszystko zostało wyjaśnione, co pozostawiło lekki niedosyt. Lepiej by było gdyby zrezygnowali z tych głupkowatych wypełniaczy, a zamiast tego doprowadzili różne zagadki/wątki do końca. Przez to mam wrażenie, że połowa miasta z burmistrzem na czele była zaangażowana w ten incydent. Poza tym uważam, że zakończenie było naprawdę kiepskie… Jednak jak chcecie je poznać musicie obejrzeć dramę! Ja już pary z ust nie puszczę na ten temat! XD Żeby trochę zaintrygować tym tytułem dodam również, że przestępcą okazała się osoba, którą bardzo polubiłam ^^ jednak jest to subiektywne z mojej strony!

UWAGA SPOILER:               
Pomimo, że odnaleziono zaginione dziewczyny i złapano domniemanego przestępcę, co miała wspólnego z całą sprawą kierowniczka internatu? I co przestępca w ogóle robił z tą porwaną trójką? Co starali się ukryć nauczycielka i kierowca autobusu? Czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć mi na te pytania? Może ja po prostu jestem za głupia na takie produkcje i nie zauważyłam jakichś szczegółów, nie wyłapałam niuansów przewijających się podczas dramy lub po prostu nie jestem w stanie tego zrozumieć… Nie podobał mi się pomysł „doświadczenia życia po śmierci”, bo wprowadzał elementy nierzeczywiste, fantastyczne. Zdecydowanie wole jak takie zagadki wyjaśniane są w logiczny sposób. Po za tym cały czas czekałam aż coś będzie między Kiyajimą a Hoshizakim albo Hirasakim, (chyba przez to, że cały czas oglądam komedie romantyczne) a tu coś takiego… Ona w końcu powiedziała (szkoda, że tylko do siebie), żeby jej nie zostawiał, a on?? Pojechał sobie autobusem z kierowcą, który nie żyje… no właśnie gdzie pojechał? Niby mamy się domyślić, ale to było głuuuupie!
KONIEC SPOILERU

W sumie dużo rzeczy mi się nie podobało, ale historia bardzo ciekawa i drama ma potencjał. Jednak na tym poziomie, jaki teraz prezentuje (bez uwzględnienia moich błyskotliwych poprawek) drama może być oceniona, jako średnia. Niestety Matsushige Yutakę, też widziałam w lepszych rolach (T-T) Duży plus natomiast dla aktora Odagiri Joe’go, który grał Hoshizkakiego! Naprawdę polubiłam postać, jaką wykreował, była chyba moją ulubioną. Podsumowując, nie żałuję, że obejrzałam Atami no sousakan, ale jak macie cos ciekawego w kolejce to wybierzcie to, co macie w planach.

A wy widzieliście Atami no sousakan? Jeśli tak to podobało wam się? Co sądzicie o wymienionych przeze mnie minusach? Piszcie w komentarzach! (^-^)






 [Z1]http://pl.wikipedia.org/wiki/Radiestezja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz