Jest to film z serii Drama Special 2014, znany też jako The
reason I’m getting married. Do
obejrzenia tej dramy zachęcił mnie… sam tytuł. Jestem (a przynajmniej duża
część mnie jest) niepoprawną romantyczką, więc
słowo „ślub” działa na mnie jak magnes - wiecie, te wszystkie czułe
spojrzenia, słodkie słowa, no i przede wszystkim wspaniała biała suknia. Tego
wszystkiego spodziewałam się w tej dramie w dużej ilości, ale trochę się
pomyliłam. Znaczy oczywiście biała suknia była (no przynajmniej tyle) jednak
typowych „słodkich scen” było naprawdę niewiele. Nie jest to na pewno typowa
komedia romantyczna, mimo to ten film nie rozczarował mnie, wręcz przeciwnie.
Dlaczego? O tym za chwilę.
O czym w ogóle
jest ten film? O Seung Wook'u and Ji Won -
parze, która wkrótce ma się pobrać.
Jakoś długo się im się zeszło bo planowali wziąć ślub już 6 lat
wcześniej. Ji Won martwi jednak mały entuzjazm jej ukochanego w związku z
nadchodzącą ceremonią, nieustannie zadaje więc mu pytanie: Dlaczego bierzesz ze
mną ślub? On z kolei ciągle wymiguje się od odpowiedzi. Pewnego dnia Ji Won
przez przypadek spotyka Joon Ki, który niegdyś był (i jak się okazało potem
dalej jest) w niej zakochany. Kobieta zaczyna się coraz bardziej wahać czy
decyzja o ślubie była słuszna- Joon Ki prawi
jej komplementy, jest uwodzicielski i otwarcie mówi o swoich uczuciach względem
niej a Seung Wook bywa obcesowy, czasem wydaje się już nic do niej nie czuć i i
nie ma najmniejszego zamiaru rezygnować z nawyków, które tak ją denerwują…
Bohaterowie
Ji Won (Park Hee
Bon)
Główna bohaterka, sympatyczna
kobieta po trzydziestce. Wpada w „gorączkę ślubną” i niemal cały wolny czas
spędza na wybieraniu sukni, miejsca ceremonii i planowaniu jak urządzi ich
mieszkanie Seung Wook’a kiedy się po ślubie zamieszkają razem. Postanawia
wymienić wszystkie meble i sprzęty narzeczonego, które mają więcej niż 5
lat. Ze swoim pytaniem o powód, dla którego Seung
Wook się z nią żeni jest dość natrętna. Wraca do tego tematu przy każdej
możliwej sytuacji i denerwuje się niesłychanie gdy nie otrzymuje odpowiedzi.
Poruszyła ten temat nawet kiedy policja ją zatrzymała za jazdę po alkoholu (
koniec końców otrzymała wtedy tylko upomnienie i choć nie wspomnieli o tym w
dramie, jestem przekonana, że to dlatego, że policjant nie chciał słuchać jej
niekończących się pretensji). Jej związek z ukochanym trwa już dość długo więc
etap „pierwszego ślepego zakochania” mają już za sobą, a ona wydaje się tęsknić
za taką formą relacji. Myślę, że jest w niej coś z romantyczki choć śmieje się
z treści listów miłosnych i sama określa siebie jako kobietę, która „chce aby
facet za, którego wyjdzie był bogaty, chce żyć wygodnie i bezpiecznie”. Mieszka z mamą i dziewiętnastoletnią
zbuntowaną siostrą. Jej tata zmarł wcześnie (o ile dobrze się domyślam na
raka).
Seung Wook (Song
Jong Ho)
Narzeczony Ji Won, praktyczny (czasem aż do bólu) mężczyzna po
trzydziestce. Jego motto to żyć jeden dzień dłużej niż jego ukochana. Wydaje
się być nieco zamknięty w sobie i ewidentnie ma problemy z wyrażaniem uczuć
przez co, można odnieść wrażenie, że nie zależy mu na głównej bohaterce. Na początku nie przepadałam za nim, jednak
potem zyskał mój szacunek. Jednego tylko nie mogę zrozumieć- skoro kochał
główną bohaterkę, a kochał widać to było po jego zachowaniu pod koniec filmu
(wcześniej też jeśli się dobrze przyjrzeć) to co mu szkodziło odpowiedzieć jej
czemu się z nią żeni? Czy to takie trudne? Widocznie tak. W takim razie mógł
chociaż nie dawać jej do zrozumienia, że jej nie kocha. Albo przynajmniej
sprzątać skarpetki.
Joon Ki (Hong Jong Hyun)
Niegdyś był zakochany w Ji Won. Jest od niej
młodszy od ale jak sam twierdzi „jego serce nie jest takie młode”. Główna bohaterka zarzuca mu brak
kreatywności, ale moim zdaniem on jest kreatywny, nawet bardzo- czego on nie
nawymyślał żeby poprzebywać z nią trochę…
Przyjaciółki Ji
Won
Występują w tym
filmie jedynie w dwóch scenach i nawet nie wymieniono ich imion ale i tak
zdążyły sobie zaskarbić moją sympatię (tak właściwie to jedna z nich). Zupełnie różnią się od siebie. Są jak serce i rozum (będę je tak nazywać bo
nigdzie nie znalazłam ich imion). O Rozumie nie ma wiele do napisania, jest
zwyczajną, nierzucającą się w oczy rozsądną kobietą. Natomiast „Serce” jest wygadana,
pozytywnie zakręcona, i pochopna- zaręczyła się z mężczyzną po 5 randkach, a
następnie rzuciła go bo mlaskał przy jedzeniu i nosił za krótkie spodnie (a
dostała od niego diament wart tyle co mieszkanie…).
Co myślę o tym filmie?
Jak już pisałam
bardzo mi się podobał przede wszystkim dlatego, że przedstawiał relacje w taki
życiowy sposób. Często się mówi, że komedie romantyczne szkodzą związkom bo
przedstawiają go w idealizowany, nierealny sposób i choć daleka jestem od
stwierdzenia, że taki typ filmów to złooo to chyba jakieś ziarnko prawdy w tym
pierwszym powiedzeniu jest. Bo niestety mężczyźni patrzą na świat zupełnie inaczej
niż kobiety, i jakoś ciężko przychodzi im wymyślenie tego co chciałybyśmy
usłyszeć (panowie wysilcie się choć trochę) i jeśli zacznie się porównywać
swoją relację z tą filmową to można dojść do naprawdę przykrych wniosków.
„Dlatego biorę
ślub” wyróżnia się pod tym względem- związek głównych bohaterów może nie obfituje
w czułe słówka czy słodkie sytuacje (ku niezadowoleniu Ji Won) ale mimo to
widać, że dobrze rokuje. Jak stwierdził to Seung Wook- „Zdecydowałem się spędzić
resztę życia z jedną kobietą i dbać o nią. Bez względu na to co mi się
przydarzy… Bez względu na to co ona zrobi… Ta kobieta jest na całe życie. Dla
mnie, to jest małżeństwo”. Łaał już ma się ochotę wykrzyknąć: Brawo Seung Wook!
Szkoda tylko, że potem dodaje „Miłość? Nie wygłupiaj się” i zamiast zachwycić
swoją narzeczoną doprowadza ją do płaczu… No ale można mu wybaczyć gdyż był zły i (chyba) zraniony, a wtedy mówi się
różne niefajne i nie do końca zgodne z prawdą rzeczy. Całkiem niechcący (a może chcący) bohater
definiując małżeństwo nieźle zdefiniował taką prawdziwą, dojrzałą miłość (a
przynajmniej ja ją tak rozumiem). W
gruncie rzeczy to nie komplementy, wyszukane wyznania, słodkie gesty, prezenty
czy romantyczne spacery są miarą miłości (co nie oznacza, że nie są potrzebne)
ale stała obecność przy drugiej osobie (duchowa, nie wymagam od nikogo aby
przebywał ze mną 24h na dobę, i tak by tyle nie wytrzymał) i to czy w
kryzysowej sytuacji można na tą drugą osobę liczyć. Na to właśnie zwraca uwagę ten film, i to mnie
w nim urzekło.
Ale w „Dlatego
biorę ślub” nie ma samych poważnych, zmuszających do refleksji scen (jakby się
mogło wydawać po przeczytaniu moich „głębokich” przemyśleń) jest też kilka dość
zabawnych, przynajmniej dla mnie, fragmentów. Chcę jednak zaznaczyć, ze ja się śmieję ze wszystkiego więc nie bądźcie
rozczarowani jak okaże się, że te śmieszne sceny są jednak nieśmieszne… Zresztą oceńcie
sami:
Reakcja Seung Wook'a na manię wymiany mebli Ji Won
Jak NIE czytać listów miłosnych
i inne... (jak np. mimika Serca)
Na koniec
podzielę się z wami jeszcze jednym cytatem na temat miłości, który bardzo mi
się spodobał, wypowiedział go nikt inny tylko Serce: „Coś sobie uświadomiłam.
Miłość oznacza ignorowanie rzeczy, których u kogoś nienawidzimy.”. I chyba coś w tym jest… Swoją drogą nie
spodziewałam się po niej takich głębokich przemyśleń.
A czy wy
oglądaliście „Dlatego biorę ślub”? Podobał się wam?
PS. SPOILER Czy ktoś mi może powiedzieć, czy ich ślub w końcu odbył się w Iluso Wedding? Próbowałam porównywać sukienkę, którą mierzyła z tą, ze zdjęcia ale dalej nie jestem pewna... PO SPOILERZE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz