Nawiązując do hanami zake i tsukimi zake, proszę rozsiąść się wygodnie z sake lub innym ulubionym napojem i oddać się z nami obserwacji krajów z magicznego zakątka świata, jakim jest Azja (^-^)

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Udon przy dźwiękach shamisenu, czyli relacja z koncertu Masato Yokoe

W zeszły poniedziałek Yuri-chan i ja wybrałyśmy się do japońskiej restauracji "Uki Uki" w Warszawie, która słynie z tradycyjnych zup typu udon. Tego dnia, nie tylko pyszne jedzenie skusiło nas na wizytę w tym miejscu, ale również niezwykły koncert Masato Yokoe z przyjaciółmi, którzy wspólnie przybliżyli nam tradycyjną japońską muzykę.
 Restauracja "Uki Uki" przyciąga pięknym aromatem potraw już z ulicy. Po wejściu do środka można poczuć, że właściciel starał się przenieść na ul.Kruczą kawałek tradycyjnej Japonii; wystrój, muzyka, wszystko tworzy ładny i estetyczny obrazek. I nie ma co się dziwić - miejscem tym bowiem rządzi pan Matsuki, który oprócz bycia gospodarzem pełni rolę szefa kuchni. Poprzez kultywowanie tradycji związanych z jedzeniem ma się wrażenie, że to nie jest zwykły posiłek, ale cała ceremonia, celebrowanie tej życiodajnej czynności. Powiedzenie, że "żyje się po to aby jeść" pasuje do podsumowania pierwszych chwil w tym lokalu.

 Po złożeniu zamówienia, każdy gość dostaje (zgodnie z japońskim zwyczajem) na małym talerzyku małe kapsułki płócienne, które po nasączeniu wodą zamieniają się w wilgotne ręczniczki, którymi należy umyć ręce przed posiłkiem. Oprócz tego każdy dostaje własny moździerz z ziarenkami sezamu - należy je samodzielnie rozdrobnić, aby wydobyć ukryty aromat, a następnie dodać do dania jako przyprawę.
Na menu składają się przede wszystkim różne warianty  zupy, przygotowanej na tradycyjnym bulionie dashi z wiórków ryby bonito i wodorostów kombu. Nieodłącznym elementem tego dania jest charakterystyczny gruby i długi makaron udon, którego głównymi składnikami są mąka pszenna, woda i sól. Można m.in. pokusić się o takie dodatki jak krewetki, grzyby shitake, kurczak, itp. Yuri-chan wybrała zestaw z łososiem, ja zaś z karkówką. Po dostaniu dania moją pierwszą myślą było: " jakie to ogromne!" porcje rzeczywiście są ogromne, co może stanowić zarówno plus jak i minus. Samo danie było przepyyszne! Mocne aromaty, smaczne mięso i wyśmienity udon tworzyły wspaniałą całość :D.

Podczas delektowania się tymi pysznościami, nadszedł czas na główny punkt programu, czyli występ Masato Yokoe wraz z przyjaciółmi z Warszawskiej Szkoły Języka Japońskiego. Można było usłyszeć tradycyjne utwory wykonywane przez artystę na shamisenie - japońskim szarpanym instrumencie, zwany także "azjatycką gitarą z trzema strunami". Towarzyszyły mu dźwięki bębna i piszczałek. Cały występ wprowadził wszystkich w orientalne klimaty, a zapach potraw naprawdę sprawiał, iż można było poczuć się jak w Azji. 
Atmosfery panującej w restauracji i prawdziwego piękna tej muzyki nie jest w stanie oddać nagranie, ale i tak zapraszam do posłuchania :




W tygodniu była również możliwość uczestniczenia w warsztatach prowadzonych właśnie przez pana Masato Yokoe, na które skusiła się Yuri-chan. Trzymajcie za nią kciuki, a może kiedyś na tym blogu ukaże się relacje z jej koncertu gry na shamisenie :DD


2 komentarze:

  1. Prośba o więcej informacji na temat instrumentu. Wygląda jak gitara. Ciekawski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, niedługo wstawię post o instrumentach, na których grano podczas koncertu w Uki Uki ;)

      Usuń