Kiedy dotarłyśmy pod wskazany
adres, nie było wielkiego tłumu, przez co szybko weszłyśmy do środka i mogłyśmy
zacząć planować co zobaczyć na początek. Wnętrze centrum jest wykończone w
nowoczesnym stylu, ale wszędzie można dostrzec charakterystyczne elementy
koreańskie; na ścianach są przedstawione podstawowe informacje o kuchni,
języku, muzyce, w gablotach widnieją tradycyjne stroje – hanbok oraz zwoje pism zapisanych w hangulu (
koreański alfabet). Dzięki instrukcjom i magnesom przedstawiającym poszczególne
litery każdy może spróbować napisać swoje imię.
Inną ciekawą rzeczą, która wzbudziła ciekawość u zwiedzających ludzi był
regał z maskami, które w okresie Silla były wykorzystywane do widowisk
teatralnych, magicznych, ludowych. Kolejną atrakcją jest Sarangbang, czyli tradycyjny koreański pokój, tak często widoczny w różnych, historycznych dramach.
Po powitaniu przez pana dyrektora
Hyun-jun Kim'a, nadszedł
czas na pierwszy punkt programu – pokaz taekwondo, koreańskiej sztuki walki,
odwołującej się do trzech komponentów kosmosu, którymi są ziemia, niebo,
człowiek oraz pięciu pierwiastków: ogień, woda, ziemia, metal i drewno,
powstałych w wyniku oddziaływania siły ying i yang. Młodzi adepci oraz ich mistrz Kang prezentowali
coraz to trudniejsze elementy, z czego najbardziej ciekawym (moim zdaniem) była
technika kyokpa - rozbijanie twardych przedmiotów.
Następnie, odbył się wykład prowadzony przez J.E Ambasadora Ji-in
Hong pt. ‘Historia i sztuka Koreańska, ich głębokie zródło’. Można się było
dowiedzieć o początkach istnienia państwa, trudnej historii, kulturze, a także
wielu podobieństw do Polski . Pan ambasador wymienił m.in.:
- · Lokalizacja ( Polska leży w centrum Europy, a Korea w centrum południowej części Azji)
- · Natura
- · Ochrona
- · Historyczne doświadczenia
- · Bogactwo naukowe
- · Osiągnięcia w ekonomii
- · Rozwój
- · Standardy kulturowe
- · Wartości społeczne
Wychodzi na to, że Korea i Polska
to jedność, rodzina, partnerzy biznesowi. Oby to była prawda…..
Kolejnym punktem programu był
koncert zespołu ‘Duo Momentum’, który przybliżył nam koreańską muzykę
tradycyjną i instrumenty: gayageum i haegeum. Skład tworzyły dwie panie - Sung You
Jin i Kang Ji Eun, ubrane w przepiękne hanboki. Największy aplauz i zaskoczenie
wzbudziła końcowa aranżacja ‘Hej Sokoły’. Po występie można było samemu spróbować
się nauczyć gry na tych instrumentach pod okiem artystek.
Przez cały czas można było iść na
warsztaty z robienia lampionów Cheongsa Chorong, drzeworytów. Biblioteka, która moim
zdaniem stanowi prawdziwy raj, uwolniła we mnie prawdziwą kfankę – nie mogłam
się napatrzeć na regały zapełnione moimi ulubionymi dramami, płytami zespołów,
czy też książkami na każdy temat dotyczący Korei. W niej również można było
przymierzyć hanbok oraz napisać swoje imię w hangulu.
Później nadszedł czas na pokaz grup
tanecznych, które prezentowały układy ze znany kpopowych teledysków. Jednak
największą atrakcją była ponad dwugodzinna sklejanka koncertów największych
koreańskich boysbandów – Super Junior, EXO, SHINEE, 2PM, BIGBANG. Razem z Yuri-chan
ekscytowałyśmy się jak małe dziewczynki kolejnymi piosenkami i niewiadomo kiedy,
koreańska noc dobiegła końca.
To było naprawdę warte uczestnictwa
wydarzenie – zachęcam do śledzenia strony Centrum Kultury Korei - http://pl.korean-culture.org/welcome.do
aby być na bieżąco z wydarzeniami. Dla tych, którzy żałują, że nie mogli
uczestniczyć w Nocy Muzeów i muszą czekać cały rok, mam pocieszenie – 13
czerwca w Parku Agrykola w Warszawie odbędzie się Korea Festival 2015. Więcej
szczegółów szukajcie na fanpage’u festiwalu oraz na stronie, do której link
podałam wyżej.
안녕! (Annyeong!)
Phi! Ja tam do "ekscytowania się jak mała dziewczynka" się nie przyznaję, więc mów za siebie :P Wolę zespoły jpop'u (^.^)
OdpowiedzUsuń